Wstępne zmęczenie mięśni!

Często jest tak, że wpadamy w treningową stagnację lub zmagamy się z partią mięśniową, która nie chce rosnąć. Warto wtedy sprawdzić różne metody treningowe. W ten sposób można ćwiczyć swoje mięśnie w zróżnicowany sposób.

W moim przypadku było tak, że przez liczne, ciągle odnawiające się
urazy barków, byłem niezadowolony ze swoich ćwiczeń klatki piersiowej.
Nie chciała ona rosnąć tak, jak tego oczekiwałem. Z powodu bólu nie mogłem
trenować jej na 100%, mimo to szarpałem się z ciężarami, jakby to miało
jakoś pomóc… Niestety, kończyło się to nie najlepiej. Odnawiały mi się
kontuzje rotatorów barku, przez co musiałem odpuszczać treningi.
Po przemyśleniach, uznałem, że skoro nie jest mi dane podnosić większych
obciążeń i nie działają one na mnie tak jak na innych, a co gorsza ciągle
wraca kontuzja, to trzeba wprowadzić zmiany.

 

10387626_257006577825503_8087121494922999612_n

Tu z pomocą przyszło WSTĘPNE ZMĘCZENIE MIĘŚNI.

Sprawdzałem wiele ćwiczeń izolowanych na klatkę, które miały odizolować jej mięśnie od mięśni barków. Chciałem skupić się przez cały czas ćwiczenia na idealnej technice, oddechu, napięciach, ale także na pełnym zakresie ruchu.
Kombinowałem z krzyżowaniem linek na bramie lub rozpiętkami na ławeczce, zarówno na skosie, jak i płaskiej,
lecz urazy ciągle się odnawiały. Dopiero metodą prób i błędów doszedłem do maszyny butterfly, której wykorzystanie okazało się dla mnie najlepszym rozwiązaniem.

Eksperymentowałem z ustawianiem nadgarstków, łokci, wysokością ułożenia dłoni na rączkach, dopóki nie poczułem, że to jest TO! Po tym ćwiczeniu, kiedy miałem już idealnie rozgrzane mięśnie i rozciągniętą klatkę, mogłem przystąpić do wyciskania. Nie byłem w stanie dużo podnieść, ale klatka tak puchła, jakby miała EKSPLODOWAĆ. Wystarczyły cztery ćwiczenia na klatkę, żebym mógł poczuć, że to jest rozwiązanie właściwe dla mnie. Dzięki wstępnemu zmęczeniu na klatkę piersiową, kontuzja nie wraca. To także zasługa rozsądnego podejścia do treningu!
Ja ćwiczę po swojemu i swoim tempem, nie ścigam się z nikim, dzięki czemu moja klatka zaczęła się poprawiać!

11994416_1642107999408599_2105694171_n

Mój przykładowy trening na klatkę wyglądał następująco:

1. Rozpiętki na maszynie butterfly (dłonie na wysokości środka klatki piersiowej) rozgrzewkowe 20, 15, 12, 12, 10, 10
2. Wyciskanie hantlami na ławce skośnej 4×12-10
3. Wyciskanie hantlami na ławce płaskiej 4×10-8
4. Przenoszenie hantli za głowę 4×15-12

Jeśli od dłuższego czasu nie możecie pobudzić klatki do wzrostu, a dotychczasowe treningi nie przynoszą efektów, polecam wykonanie na początek jakiegoś ćwiczenia izolowanego, które dobrze napompuje i rozgrzeje Wasze mięśnie.
Wstępne zmęczenie możecie wykonywać na wszystkie partie, np. na czworogłowe uda mogą to być wyprosty na maszynie siedząc, na bicepsy – uginanie na modlitewniku itp.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *