Jacek Ratusznik o swojej pasji, ciężkiej pracy i przygotowaniach do Arnold Classic!

Cześć, czy mógłbyś na początku przedstawić krótko swoją osobę? Kim jest Jacek Ratusznik?

Mam 27 lat. Na siłowni ćwiczę od 11 lat, a w zawodach kulturystycznych startuję od 2013 roku. W 2015 roku trzykrotnie stawałem na najwyższym stopniu podium. W pucharze Polski byłem 2, a na Mistrzostwach Świata w Benidorm i Arnold Classic w Madrycie zająłem 5 miejsce.

Powiedz jak to się u Ciebie zaczęło? Skąd zainteresowanie kulturystyką? Kiedy zacząłeś? Dlaczego?

Sportem interesuję się odkąd pamiętam, zawsze byłem aktywnym facetem. Jak chyba każdy chłopak najpierw zajmowałem się piłką nożną, ale mając 18 lat złapałem kontuzję. Zawsze chciałem być najlepszy i wkładałem całe serce w to co robię. W wieku 15, 16 lat stwierdziłem, że chcę iść na siłownię. Z czasem coraz bardziej podobał mi się mój wygląd i po kontuzji stwierdziłem, że to jest to co chcę dalej robić.Jacek R.

Masz jakieś marzenie jeśli chodzi o Twoją sylwetkę? Masz jakiś ideał?

Ideałem dla mnie jest Fran Zane. Według mnie to wzór tego jak powinna być zbudowana sylwetka kulturysty. Harmonijna budowa ,wąska talia i niesamowite proporcje to sprawiło że do dzisiejszego dnia jest wzorem dla wielu w tym dla mnie.

Jacku skoro jesteśmy już przy temacie sylwetki to może powiedz jak wyglądają Twoje przygotowania do turnieju Arnold Classic, na który wybierasz się w marcu?

Dzień zaczynam zawsze o 6 rano 50 minutową sesją na rowerku stacjonarnym . Potem praca i kolejny trening, tym razem siłowy zakończony 30 minutowym interwałem. Później znowu praca i oczywiście regularne posiłki. Czasem brakuje mi dnia, ale trzeba dawać radę!

Mógłbyś zdradzić czytelnikom jakieś tajemnice dotyczące treningu?

Jasne! Moją największą tajemnicą jest… bycie upartym! Najważniejszy jest upór w dążeniu do celu i stawanie się coraz lepszym! Nigdy nie wolno się poddawać. Trzeba cały czas próbować i dążyć do sukcesu!

Jak widać Tobie ta sztuka się udała, dzięki czemu jedziesz teraz na Arnold Classic. Jest to jedna z wyższych o ile nie najwyższa rangą impreza tego typu na świecie. Czy pamiętasz dzień w ktorym uświadomiłeś sobie, że naprawdę jesteś gotowy do startu w tych zawodach?

Zawsze byłem bardzo krytyczny w stosunku do siebie, ale ciągle miałem przed sobą jeden cel. Zrobić taką formę, żeby nie przyniosła mi wstydu. Wygranie Kamiennej Rzeźby otworzyło mi drzwi do startu na Arnold Classic Europe w Madrycie. Sam wyjazd na te zawody był już spełnieniem moich marzeń, a to, że zająłem tam 5. miejsce i byłem najlepszy z naszych reprezentatów to coś niesamowitego. Dopiero jak wróciłem z zawodów dotarło do mnie ile udało mi się osiągnąć dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu. Walczyłem z najlepszymi jak równy z równym!

Jak już wspomniałem jestem bardzo krytyczny wobec siebie, ale mam wokół siebie osoby, które pomagają mi nad tym pracować.

Przed chwilą oceniłeś swoją sylwetkę a teraz powiedz jak oceniasz swoje szanse na Arnold Classic?

Szans nigdy nie oceniam i nie kalkuluję. Zawsze staram się pokazać z jak najlepszej strony. Prezentuję efekty swojej cięzkiej pracy. Jak zostanę oceniony, to okaże się już niedługo.

Jakie plany po powrocie z Ohio?

Plan jest prosty. Zamierzam startować cały sezon, a najbliższe zawody po powrocie to Mistrzostwa Polski . W tamtym roku wystartowałem na 6 zawodach w tym sezonie postaram się ten wynik poprawić.

Czego życzyć przed Arnoldem?

Udanego Lotu bo różnie to bywa, a tak poważnie medali dla naszej całej reprezentacji! Trzymajcie kciuki!

Dzięki za wywiad i powodzenia na zawodach!


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *